Mój ślub był dla mnie wielkim wydarzeniem, tak samo jak podróż poślubna na Teneryfę, o której odwiedzeniu zawsze marzyłam. Nigdy wcześniej nie leciałam samolotem, więc sama podróż była trochę stresująca ale był przy mnie mój mąż, który sprawiał że było mi trochę lepiej. Przed wylotem musieliśmy załatwić trochę rzeczy, w tym kupić nowe walizki.
Walizki Puccini sprawdziły się świetnie
Wraz z mężem jesteśmy osobami, które mają problemy z pakowaniem i wiedziałam, że oboje weźmiemy prawdopodobnie za dużo rzeczy, ale tacy już jesteśmy. Musieliśmy kupić więc wytrzymałe walizki, ale mi zależało też na tym by moja walizka miała ciekawy, kolorowy dizajn. Po wizycie w paru sklepach oboje zdecydowaliśmy się na dwie duże walizki Puccini. Mąż wybrał klasyczny czarny kolor, ja zaś postawiłam na kolor bordowy, który moim zdaniem wygląda bardzo elegancko. To, co mogę przede wszystkim powiedzieć o tych walizkach to to, że hasło reklamowe producenta „Puccini walizki wysokiej jakości” jest zgodne z prawdą. Walizki sprawdziły się naprawdę dobrze, nie zabrudziły się i nic się z nimi nie stało choć parę razy zahaczyłam walizką o krzesła na lotnisku i kilka razy przewróciła się z mojej winy. Rączka walizki jest bardzo wygodna i nie wyślizguje się. Z przodu walizka posiada dużą komorę, co jest bardzo użyteczne, bo można tam trzymać osobno jakieś ważne rzeczy. Kółka pracują dobrze i się nie zacinają, a trochę się tego bałam, bo po zapakowaniu do nich ciuchów walizka była bardzo ciężka.
Podróż poślubna była wspaniała i strasznie wraz z mężem na niej wypoczęliśmy. Walizki swoją pierwszą podróż przeszły bardzo dobrze i obie nadal są w stanie idealnym, co bardzo mnie cieszy. Na pewno będą teraz często używane, bo zamierzamy z mężem dużo podróżować.